Ludzie coraz częściej chcą osiągać swoje cele jak najszybciej. Gdzie zatracono umiejętność cierpliwego oczekiwania na efekty własnej pracy. Objawia się to w dużej skłonności do zaciągania kredytów, a mniejszej do oszczędzania. Oczywiście, wszystko zależy też od tego co się kupuje. Z niektórymi rzeczami po prostu nie można czekać. Opisywane zjawisko jest jednak faktem. Zauważyli to także przedsiębiorcy, którzy jak zwykle postanowili wyjść na przeciw oczekiwaniom klientów. Pojawiła się instytucja leasingu, która bardzo szybko została wpisana nawet do kodeksu cywilnego. Bardzo popularny stał się leasing aut, a zaraz za nim leasing motocykli. Bardzo często właściciele motocykli stają się nimi właśnie na drodze leasingu motocykli.
Jak wygląda procedura? Bardzo prosto. Wszystko zaczyna się od podpisania umowy z leasingodawcą. W tym momencie klient staje się leasingobiorcą. Klient wybiera motocykl, który może być zarówno nowy jak i używany. To bardzo dobra opcja, ponieważ nie każdy musi mieć nowy sprzęt. Wtedy właśnie taka osoba zwraca się do leasingodawcy, który finansuje ten motocykl. To właśnie przedsiębiorca dokonuje wszelkich czynności związanych z zakupem oraz rejestracją danego motocykla, co jest także bardzo interesujące dla klienta. Jeżeli wszystko zostanie załatwione, pozostaje tylko odebrać motocykl i cieszyć się nim.
Oczywiście nie jest to koniec kontaktów leasingodawcy z leasingobiorcą. Leasingobiorca musi za motocykl zapłacić. Formalnie bowiem sam produkt nie jest jego własnością. Teraz pozostaje tylko płacić raty, co skutkować będzie najczęściej przeniesieniem własności motocykla po spłacie wszystkich rat.
Jakie są korzyści z takiego leasingu? Przede wszystkim takie, że można cieszyć się przedmiotem, który chce się mieć, ale nie ma się na niego pieniędzy. Przy posiadaniu realnych perspektyw na zarobek to po prostu ominięcie czasu oczekiwania na zarobienie pieniędzy. Warto jednak zaznaczyć, że za takie ominięcie płaci się dodatkowe pieniądze, bowiem kodeks podaje że suma do zapłacenia to co najmniej cena kupowanego przez leasingodawcę przedmiotu. Praktycznie każdy cenę taką podwyższa. Ciekawym problemem jest też to, czy w po spłacie nie będzie konieczności kupienia drugiego motocyklu- wtedy można wpaść w leasingowe koło. Jeżeli jednak ktoś się tym nie zraża- jest to świetna opcja.
Może Cię zainteresować również: